Offline
Bocianobabka
W całym swoim życiu tylko jeden, jedyny raz spotkałam się oko w oko z sową - w połowie lat 80-tych, w Masywie Śnieżnika, nad przełęczą o sowiej nazwie Puchaczówka, na zboczu Czarnej Góry. Była to pójdźka, przecudny stworek! Oczywiście widywałam też sowy w zoo, ale to nie to, co w naturze.
Moja czysto teoretyczna znajomość sów była bardzo powierzchowna, dopiero niedawno, pod wpływem ptasich zagadek na forum, zaczęłam zgłębiać zagadnienie.
Teraz zaszalałam! Kupiłam sobie piękny album: Janusz Tabor, Sowy Polski. Coś fantastycznego! Piękne zdjęcia, piękna szata graficzna. A sowy....brak mi słów! Oczu nie mogę od nich oderwać!!! Polecam wszystkim miłośnikom sów!
Offline
Ja na zywo na wolnosci widzialam tylko sowe uszata. W granicach administracyjnych naszego miasta jest duzy, sztuczny zbiornik - Zalew Zemborzycki, ktory jest polozony wsrod lasow (tten las nazywa sie Starym Lasem ) Jest tam legowych pare par uszatek, ale w duzych ilosciach mozna je spotkac dopiero zima. Gdy zbieraja sie na zimowiska siedzi ich czasem kilkanascie na jednym drzewie
http://forum.przyroda.org/files/thumbs/ … 18_632.jpg
Wczoraj wybrałam się do Parku Saskiego poszukać puszczyków Nie za bardzo wierzyłam, że uda mi sie je wypatrzeć, zwłaszcza, ze moje źródło informacji tak w środę odpowiedziało na pytanie o miejsce ich przebywania : "trzeba polazić i poszukac, a nie tak na gotowe zawsze " (no dobra, potem jeszcze dostałam kilka wskazówek od znajomej ). Ale się udało :-D Na pewno widziałam jednego dorosłego i jednego młodego (po prawej na zdjeciu) i chyba jeszcze drugiego starego, ale nie jestem pewna na 100%. Nie chciały pozować, ale trudno im mieć to za złe zwłaszcza, że mrozik był spory.
A dzisiaj jeszcze spadł śnieg. Boję się, że młody nie przeżyje, bo znajomy mówił, iż: "raz taki nawrót zimy w kwietniu 2002 zabił 2 z 3 młodych koło kościoła ewangelickiego" :sad:
i jeszcze mam zdjecie puszczyka kreskowanego (Strix varia) z nowojorskiego ZOO:
Ostatnio edytowany przez Wiktoria (2008-02-16 10:05:49)
Offline