#16 2006-10-24 00:08:23

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Mój psiak

Mój Rokuś ma juz prawie 10 lat i kłopoty ze stawami, lecz nie przeszkadza mu to w szalonych zabawach z róznymi akcesoriami

Kocha gości, stara sie być wtedy w centrum uwagi. Problem jest wtedy, gdy przychodzi ktoś, kto nie szaleje za psami, a nasz "natręt" domaga sie ciagle pieszczot i zabawy.

Co ciekawe, Rocky lubi dzieci, pozwala im na wszystko, ale trochę "lekceważy", wyraźnie nie ma dla nich respektu. Może się na przykład zdarzyć, że "poczęstuje się" - w bardzo delikatny co prawda sposób, smakołykiem trzymanym w ręku "małolata", co nigdy by sie nie zdarzyło w wypadku dorosłego.

Tu fotki z rodzinnej imprezy, gdzie nie odstępował gości na krok, wymownym wzrokiem tez spogladał na zastawiony stół!

http://images3.fotosik.pl/216/131012a212ae93afm.jpg http://images4.fotosik.pl/179/df8747ab0755a1a8m.jpg http://images3.fotosik.pl/216/53b0d3cd183d0d44m.jpg

http://images2.fotosik.pl/216/dff616314bb1fa9em.jpg http://images2.fotosik.pl/216/c3f13bbb2bbf0527m.jpg

Offline

 

#17 2006-10-27 21:08:03

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Mój psiak

Chciałabym przedstawić Wam Bonzo, mojego "synka chrzestnego" , ponieważ to ja "nagrywałam" jego przyjście, a raczej przyjazd z daleka do domu chłopaka mojej córki.

Cała rzecz odbywała się w wielkiej tajemnicy, czekaliśmy wiele godzin na malucha, bo przyjazd się opoźniał.
Mama Tomka zgodziła się na pieska, choc zawsze była temu przeciwna, dała tylko warunek że musi to być golden albo labrador, bo tych ras się nie obawiała.
Miała chyba jednak nadzieję, że sprawa przycichła, a tu niespodziewanie, ok. 23 wieczorem w progi domu zawitał słodki szczeniak. Wielkie było poruszenie, a mały podbił serca wszystkich natychmiast.
Oswoiliśmy Rokusia z Bonzo, gdy byl jeszcze malutki, dlatego nie ma problemów w ich kontaktach. Bonzo może nawet bezkarnie wyjadać smakołyki z miski Rockyego i zabierać jego zabawki.
Fotki poniżej zostały zrobione na spacerze, niestety psy tak szalały, że trzeba było je "upozować" do zdjęć.
Jedyne wspólne, zrobione w trakcie zabawy wyszło, jak wyszło!
Spacerowe szaleństwo mój "staruszek" przypłacił bólem nóg, bo swoje latka juz ma!
Rocky "pozuje" na pierwszej fotce.


http://images1.fotosik.pl/230/63eaa6d4dccf4cfdm.jpg http://images4.fotosik.pl/184/df8add70c631e178m.jpg http://images4.fotosik.pl/184/dc1bd7f2181e4cc5m.jpg



http://images2.fotosik.pl/221/737842c26900d27am.jpg http://images1.fotosik.pl/230/d1f3406f297408a9m.jpg


http://images3.fotosik.pl/220/08ee4a4d50bde9e7m.jpg

Offline

 

#18 2006-11-16 11:03:07

tanja

Bocian

Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2006-09-18

Re: Mój psiak

Pamiętacie mojego Filipka i jego historię (post #5)?
Znalazłam jego zdjęcie,kiedy po operacji chodził z zabandażowaną łapką.Przez 6-tygodni trzeba było pilnować,aby  nie ściągnął bandaża i aby w łapce odbudowała się chrząstka zastępująca rzepkę.Sam ściągał też skarpetę synowi.
                                                   http://images2.fotosik.pl/249/252a59f4b83e921bm.jpg


Nadzieja jest tęczą rozpiętą nad burzliwym potokiem życia.

Offline

 

#19 2006-12-17 20:32:27

Agaa

Bocianek

7818501
Zarejestrowany: 2006-09-21

Re: Mój psiak

Mój czwerwonooki Fafik
http://images3.fotosik.pl/296/9b8bad53e89ce278m.jpg

Ostatnio edytowany przez Agaa (2006-12-17 21:28:41)


Wiedzieć, co się wie, i wiedzieć, czego się nie wie - oto prawdziwa mądrość. Konfucjusz

Offline

 

#20 2006-12-18 11:32:44

Ele

Bociuś

4125827
Skąd: Warszawa-Ursynów
Zarejestrowany: 2006-10-10

Re: Mój psiak

Witam wszystkich.
Przed chwilą napisałam długiego posta i coś mi go zjadło...
No więc od początku:
Moja Czate już w tym wątku przedstawiałam. Od tamtej pory wiele się zmieniło... .
Świat mojego syna dwa miesiące temu stanął na głowie i w takiej pozycji pozostał. Ten świat składał się, między innymi, z dwóch zwierzaków - młodej DON-ki - Casty i trochę starszej od niej, ale tez młodej, kocicy.
Oczywiście w takich sytuacjach kto może pomóc - mamusia. No i mamusia od dwóch miesięcy jest szczęśliwa posiadaczką trójki szalonych zwierzaków. W domu sajgon, meksyk, czy jak kto woli....
Trochę spokoju jest na spacerach:
http://images1.fotosik.pl/293/a98ad18e59520ef5m.jpg
Obie razem.

http://images3.fotosik.pl/284/816599f0527e05f3m.jpg http://images4.fotosik.pl/240/2fdf622c05ba612dm.jpg
Czata (z piłką) i Casta

http://images1.fotosik.pl/293/ab9ed9943a008346m.jpg http://images2.fotosik.pl/279/4d6f8837e4e0eb1dm.jpg
Nieliczne spokojne chwile (Czata wpatrzona w kota, obie z moim TZ, kot poza kadrem na stole)

http://images2.fotosik.pl/279/a9d47584cc381c55m.jpg
Jedna z wielu "drobnych" róznic zdań pomiędzy suczami

http://images2.fotosik.pl/279/d57695c74c605ff7m.jpg
... które często muszą się kończyć tak...


...żeby przez moment mogło być tak:
http://images2.fotosik.pl/237/08dedabb80845301m.jpg

I żeby kocica mogła odetchnąć i zrobić toaletę.
http://images3.fotosik.pl/199/528beab174c75062m.jpg

A ja sprzątam, sprzątam, sprzątam... i wspominam dawne, dobre czasy, gdy w domu była tylko szalona Czata (ach, jakiego ja mam grzecznego, spokojnego i dobrze ułożonego psa...)

Wszystkim Bocianolubom wszystkiego najlepszego z okazji Świąt i Nowego Roku życzy Ele

Ostatnio edytowany przez Ele (2006-12-18 13:05:26)

Offline

 

#21 2006-12-26 18:03:14

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Mój psiak

Z pewnością wielbiciele piesków także dla swoich ulubieńców przygotowują gwiazdkowe prezenty - w każdym bądź razie nasz Rocky zawsze może na nie liczyć!
Zwyczaj ten trwa już od lat, a nasz spryciarz dobrze wie, że wśród wielu paczek pod choinką znajdzie się niezawodnie też coś dla niego!
W naszym domu tradycja nakazuje, aby dzieci (i zwierzęta ) po wigilijnej wieczerzy, ale tez po obowiązkowym odśpiewaniu całego kolędowego zestawu szły szukać gwiazdek, a w międzyczasie Dzieciątko ( bo na Śląsku prezenty przynosi Dzieciątko ) podrzuca podarki pod choinkę. Dzieci są już pełnoletnie, ale nadal ochoczo nurkują pod choinkę. Na czele tego "towarzystwa" biegnie pies. Powiedzcie mi, skąd wie, ze tam coś dla niego jest? Poprzednia Gwiazdka była rok temu i pamięta?
Widok "buszującego" pod choinką psa jest przekomiczny.

Oto Rokuś "rozpakowujący" prezenty, niestety fotki z komórki, nieciekawej jakości.

http://images4.fotosik.pl/263/1edb1777ac8121e7m.jpg http://images4.fotosik.pl/263/01062212a6574e38m.jpg http://images4.fotosik.pl/263/4c7ca2ebe17e4e01m.jpg

Offline

 

#22 2006-12-26 20:39:46

tanja

Bocian

Skąd: Szczecin
Zarejestrowany: 2006-09-18

Re: Mój psiak

Mój Filipek też dostał prezent i wiedział doskonale,który jest jego.A przecież nie pachniał,bo to było czerwone serce-maskotka z pozytywką (I love you) i prezent leżał obok prezentów s.Pawła.Jak przyszła na niego kolej-od razu wziął się za rozpakowywanie.Zabawnie to wyglądało.Ściągnął desperacko kokardę,wyrwał strzęp papieru z rąk syna i za serce.Mruczał,jak kot,drapał i skomlał.Co chwilę odzywało się "I love you".Ponieważ szliśmy na drugą Wigilię,zostawiliśmy mu włączone światło i pozostał sam na sam z sercem.Po naszym powrocie tak długo "rozpracowywał"to serce,aż dokopał się do pozytywki.Podszedł do męża i wiecie co?Chciał,aby tę pozytywkę usunąc.Ona go po prostu denerwowała!Spokojnie zaszyłam rozdarte przez Filipka serce i pies był najszczęśliwszym psiakiem pod księżycem.Tak szczęśliwy,że na późny nocny spacer chciał zabrac je ze sobą.
I jeszcze ciekawostka.Do dzisiejszego dnia Filipek pamięta,że w wannie 3-lata temu pływał karp.Jak puszcza się wodę do wanny,przychodzi do łazienki(no może nie zawsze) i opierając się o jej brzeg -po prostu zagląda do niej,jakby wypatrywał coś pływającego.
Tak więc wygląda na to,że psy pamiętają i kojarzą choinkę z prezentem dla siebie i nie tylko.Obojętnie,czy to smakołyk,czy też zabawka,czy karp.
(Jest nagrana na aparat krótka sekwencja z rozpakowywania prezentu przez Filipka,ale ja nie umiem tego wstawic.Może jutro zrobi mi to s.Piotrek.)


Nadzieja jest tęczą rozpiętą nad burzliwym potokiem życia.

Offline

 

#23 2006-12-27 08:51:04

Ele

Bociuś

4125827
Skąd: Warszawa-Ursynów
Zarejestrowany: 2006-10-10

Re: Mój psiak

Moje psice też dostały prezenty - identyczne piłeczki-jeżyki z piszczałkami. Kupiłam w dwóch kolorach - wściekle zielony i równie wściekle różowy. Te kolory wybrałam dlatego, że maja piłki w tych kolorach. Czata różową, a Casta zieloną. Po "rozpakowaniu" (tj. po zdarciu zębami papieru i wstążeczek) przez kilka minut nie mogły się zdecydowac, który jeżyk jest której, ale po kilku minutach wybrały dla siebie jeżyki w swoich ulubionych kolorach (a mówią, że psy nie rozróżniają kolorów...).

Offline

 

#24 2006-12-27 22:14:09

Urszula

Bocian

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2006-09-19

Re: Mój psiak

Nasza Megi dostała od Mikołaja opaskę odblaskową. Wygląda w niej uroczo i wreszcie będzie można dostrzec czarną psinę w ciemnościach. Dostała też piszczącą piłkę jeżyka i do tej pory jeszcze jej nie zjadła. Smakołyków pod choinką nie było, bo i tak psiuńka wygląda za dobrze. Podczas Wigilii Megusia była na działce w towarzystwie swojej starszej koleżanki Nuczki.

Offline

 

#25 2006-12-27 22:31:43

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Mój psiak

Widzę że nasze pieski są pełnoprawnymi członkami rodziny i tak jak my i nasze dzieci uwielbiają dostawać prezenty.
Jeśli chodzi o samą wigilijna wieczerzę, nasze psisko jak zawsze w czasie posiłków położyło się pod stołem i smacznie spało.

Co do wspólnych posiłków to wogóle ciekawa sprawa z naszym Rockym.

Na dźwięk rozkładanych talerzy, nie mówiąc już o zawołaniu - np "obiaad!", nasz staruszek biegnie do wszystkich  domowników po kolei, ponaglając ich szczekaniem lub trącaniem łapą.
Gdy wszyscy są już przy stole, natychmiast sam kładzie się pod nim i momentalnie zasypia, często na czyichś nogach. Nie ma wtedy mowy o żebraniu, ale tylko do momentu, gdy nie ruszy się pierwszy "biesiadnik". Oo, wtedy to co innego - można zacząć rzucać błagalne spojrzenia!
"Podjadanie" czegoś przy telewizji, albo picie kawy z jakimś smakołykiem też upoważnia do żebractwa!

Nie możemy zrozumieć, skąd takie rozumowanie u naszego "zwierza":
"Konkrety w pełnym składzie" - nie żebrzemy, podjadanie i słodycze - żebrzemy jak najbardziej!

Offline

 

#26 2007-01-02 09:38:34

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Mój psiak

Ciekawa jestem, jak Wasi czworonożni przyjaciele znoszą sylwestrowe "strzelaniny".

Mój bardzo się boi wybuchów, zresztą w czasie burzy też jest niespokojny.
W sylwestrową noc po północy moje towarzystwo poszło na balkon podziwiać pokazy sztucznych ogni, które co rok organizuje miasto. Mieszkam na 10 piętrze, więc jest oglądać.
Niestety, ja musiałam siedzieć zamknięta w sypialni, przy szczelnie zamkniętych i pozasłanianych oknach.
Miałam za zadanie pocieszać i uspokajać mojego wystraszonego czworonoga.
Ponieważ wybuchy i strzały rozlegały się już od południa, miał on nawet w tym dniu problem z załatwieniem potrzeb fizjologicznych - przerażony natychmiast czmychał do domu.
Nie podajemy mu żadnych środków farmakologicznych, co stosują niektórzy, bo nasz pies źle je toleruje.
Pozostaje więc pocieszanie, uspokajanie no i oczywiście nigdy nie zostawiłabym go samego w sylwestrowa noc.

Offline

 

#27 2007-01-02 09:59:30

Agaa

Bocianek

7818501
Zarejestrowany: 2006-09-21

Re: Mój psiak

Mój Fafik nie boi się huku wystrzałów za to intensywnie szczeka i skacze na drzwi. Podejrzewam, że gdybym go wypuściła to skakałby do nieba by złapać choć jedną petardę. Dodam, że ten diabeł łapie iskry lecące z ogniska. Zawsze się zastanawiam dlaczego się nie parzy i co w tym takiego przyjemnego? Muszę go przeganiać bo boję się, że się w końcu przypali!

Ostatnio edytowany przez Agaa (2007-01-02 10:00:04)


Wiedzieć, co się wie, i wiedzieć, czego się nie wie - oto prawdziwa mądrość. Konfucjusz

Offline

 

#28 2007-01-02 10:02:09

paela

Bocianobabka

Zarejestrowany: 2006-09-16

Re: Mój psiak

Aga, dokładnie tak samo reaguje Karo Pstynki - pędzi w kierunku wystrzałów i szczeka, no ale to pies myśliwski, więc nie strachliwy.

Offline

 

#29 2007-01-02 10:31:09

Urszula

Bocian

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 2006-09-19

Re: Mój psiak

Psy moich znajomych rzeczywiście bardzo boją się takich wybuchów. Czasami jest tak, że podczas największych emocji sylwestrowych trzęsą się jak galareta 
Natomiast nasza Megi od maleńkości nie boi się wybuchów. Oczywiście woli być wtedy blisko nas, a zresztą ona zawsze lubi mieć towarzystwo. W zeszłym roku córka wyszła z pieskiem na dwór witać Nowy Rok i Megi bardziej zainteresowana była dużą ilością ludzi niż samymi fajerwerkami. W tym roku wyszliśmy na balkon z szampanem, oczywiście psinka też i w momencie bliskiego, wielkiego wybuchu, ja przestraszyłam się, ręka mi drgnęła i szampan wyleciał mi z kieliszka (wielka strata ), natomiast Megi spokojnie obserwowała z balkonu tłumek ludzi na placyku

Offline

 

#30 2007-01-02 11:54:54

Agaa

Bocianek

7818501
Zarejestrowany: 2006-09-21

Re: Mój psiak

Szkoda mi tych zwierząt, które tak się boją naszych sylwestrowych zabaw. Na zdrowie im to nie wychodzi jak i niektórym Nam, zresztą


Wiedzieć, co się wie, i wiedzieć, czego się nie wie - oto prawdziwa mądrość. Konfucjusz

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.pokemon-master-red.pun.pl www.percepcja.pun.pl www.java.pun.pl www.pes6ligaonline.pun.pl www.sa.pun.pl