
Bocian
Offline
Bocianobabka
Offline
Bocianobabka
Niestety, w Nest Telegramie nie ma dobrych wieści z B2.
Nie znam języka niemieckiego, ale wnioskuję z kontekstu, że zaginął jeden z bocianów.
Nie pojawia się od 9 kwietnia.
Rozważane są warianty pomocy, z tego co rozumiem "piąte przez dziesiąte" potrzebna będzie interwencja straży pożarnej, a jajka podłożone parze w zoo.
Przepraszam, jeśli cos pokręciłam, potrzebny nam tlumacz, ja tylko sygnalizuję problem.
----------------------------
Uff, zerknęłam właśnie na B2 (godz. 15, 03 ) i widzę dwa bocianki!
Szczęśliwe zakończenie???!!!
---------------------------------
Wieczorem rodzinka w komplecie - miły widok... 
Ostatnio edytowany przez paela (2007-04-11 19:49:03)
Offline
Bocian
Informacje przez Iwonami z godz. 17:10 o panującej sytuacji i atmosferze w Bornheim 2.
" Taka jest treść Martina Grund w Nest Telegramie z dzisiejszego wpisu,co obrazuje wielką troskę Niemców o każde bocianie życie:
Ostatni raz samica była widziana w gnieździe 9 kwietnia o godzinie 13:15. Cały czas są robione zdjęcia z gniazda i archiwizowane i wszystko zostało dokładnie przejrzane, więc nie ma mowy o pomyłce.
Musiało wydarzyć się coś bardzo niedobrego, np. mogła ulec wypadkowi i zginąć albo jest poważnie ranna, ponieważ samica nigdy nie opuszcza gniazda na tak długo, gdy złożyła już jajka. W gnieździe jaja wysiaduje cały czas osamotniony samiec.
Co więc robić w takiej sytuacji? Są dwie możliwości.
1. Pozostawić jaja w gnieździe. W końcu samiec będzie musiał opuścić gniazdo, początkowo na krótko po to tylko aby się napić i coś zjeść, potem na coraz dłużej. Być może stworzy parę z inną samicą i zacznie wszystko od początku. W tym wypadku jaja znajdujące się w tej chwili w gnieździe zostaną wyrzucone a nowa samica złoży drugie jaja.
2. Człowiek „poratuje” i poszuka rozwiązania - albo będzie to (a) bociania rodzina zastępcza, albo (b) ręka człowieka. Jednak lepszy wydaje się być wariant (a).
Po uzgodnieniach z władzami do spraw ochrony przyrody ustalono, że dzisiaj ok. 13:00-13:30 przy pomocy miejscowej straży pożarnej jaja zostaną zabrane z gniazda i włożone do gniazda nielatających bocianów w ZOO w Landau . Bociany te nie latają z powodu wcześniejszych urazów (nie zostały one okaleczone) i zwykle ich jaja, które składają są niezapłodnione i od wielu już lat w gnieździe tym nie wykluwają się młode.
Intencją organizatorów jest aby bociany przebywały maksymalnie w naturalnych, zbliżonych do „dzikich” warunkach. Niedaleko ZOO są łąki i młode ptaki z łatwością będą mogły tam latać gdy już wydorośleją i prawdopodobnie odlecą razem z innymi bocianami na południe.
To wyjście więc zostało wybrane jako optymalne rozwiązanie zaistniałej sytuacji.
Jednak później napisano w Nest Telegramie, że akcja wyjmowania z gniazda jaj została odwołana. Będziemy na bieżąco informowani o tym co postanowiono dalej, ale do tej chwili nowych wiadomości nie ma".
A tu para szczęśliwa i cała z archiwum z 15:04 fot. Nora

Offline
Bocian
Ciąg dalszy informacji przez Iwonami z 22:50
"Dopisano dalej w Nest Telegramie, że gdy już akcja ratunkowa była prawie gotowa
i wszystko zorganizowane, nagle pojawił się w gnieździe drugi bocian. Nigdy przedtem nie odnotowano aby samica opuszczała gniazdo na 47 godzin zwłaszcza gdy rozpoczęła już wysiadywanie. Zachodziło przypuszczenie, że do gniazda przyleciał inny bocian a nie zaginiona samica. Ale przeciw temu przemawiał fakt, że zaraz usiadł w gnieździe tak jakby wysiadywał jaja. Przez moment nawet wydawało się, że bociany ze sobą walczą, ale za chwilę wyglądało to na stosunki przyjacielskie. Ponieważ nie widać ile i czy są jajka w gnieździe można było teoretycznie uznać, że to jakaś inna samica przyleciała do samca.
Ale jednak fachowcy z Bornheim skłaniają się raczej do tezy, że to "zaginiona" samica powróciła cała i zdrowa. Dlatego też należy wyciągnąć odpowiednie wnioski, nie należy za bardzo spieszyć się z ingerencją bo nigdy nie wiadomo czy od reguły nie zdarzy się wyjątek, bo jak wspomniano nigdy przedtem nie odnotowano tak długiej nieobecności bociana w gnieździe w trakcie okresu lęgowego. Dlatego taka nieobecność nie musi oznaczać, że wydarzyło się jakieś nieszczęście. Po analizie dostępnych obrazów nie odnotowano aby któryś z bocianów był ranny. Tak więc należy się cieszyć że nie byliśmy świadkami kolejnego nieszczęścia".
Offline