Dzik jest dziki, dzik jest zły.
Dzik ma bardzo ostre kły.
Kto spotyka w lesie dzika,
ten na drzewo zaraz zmyka.
Offline
Offline
A tu maleństwa z mamusią - ale żłopały
Tu jest krótki filmik z maluszkami żłopiącymi mleczko
---> http://s003.wyslijto.pl/?file_id=48131956745642154484
Offline
Te dziki żyją w miejscu opisanym
w tym wątku ---> http://www.podbociankiem.pun.pl/viewtop … pid=98#p98
Odwiedziłam je wczoraj.
Offline
Bociek
Dziki u nas to zupełnie się zadomowiły, z reguły wychodzą wieczorem, także teraz nie mogę zrobić zdjęcia, już o tym pisałam na I forum o przygodach, które mnie z nimi spotkały, do tej pory mnie noga boli jak łapałam mojego Azorka aby nie zrobił krzywdy małym dziczkom, teraz już podrosły i szpanują jak trza, naookoło bloków mają tak ziemię rozkopaną, że wyglśąda jak jakieś pobojowisko. A jak czasami wychodzę wieczorem z moim Azorkiem i one są nie daleko i słyszą jak siatka szeleści to biegną, bo myślą że dostaną jakiś smakołyk tak się przywyczaiły (chociaż zakazano nam ich karmić) czasami im się coś rzuci jak nikt nie widzi , bo ogólnie jest mi ich bardzo szkoda, najgorzej w zimie jak nie mają zupełnie nic jeść.
Offline
Bocianek
no i tu przydałby się jakiś zoolog! na fotce Blu są karmione male dziczki i wszystko się zgadza:są w paski jak należy! Natomiast na fotce Aluśki male dziczki są dziwne jeden rudy i gładki , drugi biały w czarne łatki.
Może ktoś jest w tej sprawie kompetentny? Istnieje jeszcze taka możliwość , że to są dziki mutanty
Offline
Bociek
Wczoraj poszłam z moim Azorkiem na spacer, była może godz. 17,00 tak że ju ciemno i wchodząc do lasu nie zauważyłam dzików sobie stojących i mnie obserwujących, mój Azor to już w ogóle nie reaguje na żadne stwory mieszkające w lesie, no i że miałam w kieszeni cukierki , chciałam sobie jednego wziąć i zaszeleściłam papierem, no i te dziki myślały że mam dla nich jedzonko ruszyły za mną - no i ja je dopiero zauważyłam - naprawdę się wystraszyłam bo miałam odciętą drogę Wszystkie takie wydawały mi się duże, ale one mają teraz już sierść zimową - no ale na mnie popatrzyły i poszły sobie - tak było mi ich szkoda, a to co piszesz Tanju o stzrelaniu do dzików to STRASZNE - one też się przyzwyczajają do ludzi i czekają na ich pomoc, a szczególnie w zimie.
Offline
Bociek
Nasze dziki to się rozpanosiły już na tyle, że podchodzą zupełnie pod drzwi naszej klatki. Ostatnio jak wyszłam z moim psiakiem nie mogłam wejść do domu, a jak chciałam je wystraszyć to chyba ich przywódca mnie wystraszył. I tak stałam i czekałam aż jaśnie państwo dziki wpuszczą mnie do domu. Po kilku minutach odeszły na bok i puściły mnie do domu, szkoda, że ciemno bo zrobułabym fotki
Offline
Dziki ach te dziki, co one zrobiły z naszym ogrodem....Latem, ubiegłego roku stadko dzików wraz z młodymi zamieszkało u sąsiada w lasku. Wszystko było dobrze dopóki nie wyczaiły dziury w naszej siatce...no i sie zaczęło. Połamały młode drzewa owocowe zjadając wszystkie jabłka (to były pierwsze upragnione plony), rozorały trawnik, który z takim trudem udało nam się wreszcie uczynić płaskim jak stół (krety), pozżerały masę kwiatów i powykopywały kamienie, które stanowiły ozdobę. W jednym miejscu na wale wykopały taaaką dziurę, że spokojnie schowa sie tam człowiek. Ręce mi opadają. Z, w miarę pięknego ogrodu stworzyły jedno, wielkie pobojowisko. Zakrywaliśmy dziury czym się da, ale siatka jest stara i przerdzewiała więc dzik z taką masą nie ma problemów by podnieść ją u dołu i przejść na druga stronę. Jedynym wyjściem byłoby założyć nową siatkę ale to nie lada wydatek gdyż ogród jest naprawdę duży, tak więc dziki buszują u nas przez wszystkie noce po dzień dzisiejszy. Dodam, że mamy dwa duże psy, które są w zagrodzie i dziki sie do nich i ich ujadania tak przyzwyczaiły, że ryją metr od ich klatki. Płakać mi się chce na widok zniszczeń ale mam nadzieję, że tej wiosny uda nam się zakupić odpowiednią ilość siatki (chociaż z tej strony gdzie buszują) i wreszcie będzie spokój. Gdzieś miałam zdjęcia z ich działalności ale nie wiem gdzie, jak znajdę to Wam pokażę.
Offline
Bociek
Wracając ze spaceru przechodziliśmy przez łąkę leżącą nad strumykiem płynącym przez nasz staw .
Zauważyliśmy z daleka kopce ziemi na trawie.
Okazało się ,że to świeże "buchtowisko "dzików.
Podążyliśmy ich tropami i o dziwo zaprowadziły nas do naszego stawu.
Tam na skraju pola nad brzegiem uwiecznłam je na zdjęciach.
Tropy kończyły się na polu z topinamburem, gdzie żerowały.
Offline
Bociek
Wczoraj wieczorem wyszłam na balkon i jakie moje był zdziwinie jak zobaczyłam dziką świnię z malutkimi - pierwszy raz w tym roku je widziałam, przyszła się pochwalić. Fakt że robią dużo szkód , bo u nas wszytsko jest przez nie też rozkopane. Ale malutkie są prześliczne. Może uda mi się zrobić zdjęcie to wstawię je tu
Ostatnio edytowany przez Maryla (2007-04-24 07:05:09)
Offline
Bociek
A wczoraj widziałam jak rodzice chyba bo były dwa dziki broniły swoje malutkie dzieciaczki. Wyszły chyba na żer na tą naszą polanę koło okna. A zaatkował je pies. Pies gonił dzika i dzik psa. Wyglądało to śmiesznie , ale pies zapewne nie miał by szans jakby dostał lanie od dzika. Wszystko skończyło się dobrze, ale malutkie dziczki były strasznie wystraszone.
Zrobiłam zdjęcie maluchom ale są bardzo mało widoczne zlewają się z trawą, ale jest ich z 20
Ostatnio edytowany przez Maryla (2007-04-24 16:52:53)
Offline